HISTORIA HERBU
Herb, poważany wiekami swojego istnienia,
opowiada o dziejach miasta wszystkim,
którzy potrafią go zrozumieć.
Marian Gumowski
Dzieje Nowego Miasta mają ścisły związek z ekspansją Zakonu Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie czyli Zakonu Krzyżackiego. W 1226 roku na zaproszenie Konrada Mazowieckiego przybyli do Polski dwaj bracia zakonni z małym pocztem giermków. Wzniesiono dla nich na lewym brzegu Wisły (w okolicy dzisiejszego toruńskiego Starego Miasta), mały gródek nazwany Voglsang (Ptasi śpiew). Nikt nie spodziewał się, że to początek nowej potęgi militarnej i gospodarczej w Europie Środkowej. Polska i Litwa przez blisko 300 lat toczyły zażartą walkę z państwem zakonnym. Do 1250 roku Zakon opanował Ziemię Chełmińska, Pomeranię, Pogezanię i część Warmii. Kolejnym celem zakonu stała się Ziemia Lubawska. Krzyżacy dokonali tego w sposób bezkrwawy ogłaszając, że ziemia ta należy do nich. Konrad Mazowiecki był zbyt słaby, by dochodzić swoich praw siłą militarna. W 1242 roku Ziemia Lubawska została podzielona: 2/3 jej terytorium otrzymał Zakon, 1/3 biskupi chełmińscy. Rozpoczęła się silna akcja kolonizacyjna. W latach 20-tych XIV wieku powstało kilka ośrodków miejskich, zakładanych zarówno przez Zakon jak i przez biskupów chełmińskich (Lubawa, Kurzętnik). Łącznie do 1410 na całej Ziemi Chełmińskiej powstało 15 ośrodków miejskich. Większość miast krzyżackich lokalizowano w pobliżu rzek, dających możliwość wykorzystania ich do celów obronnych. W przypadku naszego miasta powstało ono w zakolu rzeki Drwęcy, która otaczała je od strony wschodniej i południowej.
Powstanie Nowego Miasta wiąże się z rokiem 1325. Kronikarz Zakonu – Piotr z Dysburga pod tym właśnie rokiem zapisał wiadomość, że „ …frater Luterus provincialis Colmensis terre, super litus Drivance civitatem, quo Novum forum dicitur, construxerunt.” ( … brat Luter komtur Ziemi chełmińskiej zbudował miasto nad brzegiem Drwęcy, które nazwane jest Nowy Targ”). Jest bardzo prawdopodobne, że nadano prawa miejskie istniejącej już wcześnie osadzie (Julenborg?). W założeniu władz zakonnych miasto miało być ważnym ośrodkiem administracyjno-gospodarczym na tym terenie. Świadczyć o tym może rozpoczęcie budowy potężnej świątyni i silnych fortyfikacji obronnych. Nowe Miasto należało do jednych z najmocniej ufortyfikowanych miast Zakonu. W murach otaczających miasto znajdowało się 21 baszt łupinowych (otwartych od strony miasta), 3 baszty okrągłe, kwadratowa wieża obronna w narożniku, 3 wieże bramne (dwie zachowały się do dziś) oraz dwie baszty mostowe. Miasto otaczała podwójna fosa z międzywałem, zasilana wodami Drwęcy.
Wspomniany wyżej „brat Luter” to Otto von Lautenberg. Data jego urodzenia jest nieznana. Pochodził z Dolnej Saksonii, gdzie znajdowały się dobra rodowe hrabiowskiego rodu Scharzfeld-Lautenberg. Do Prus przybył około 1303 roku. Początkowo związany był z konwentem dzieżgońskim, W latach 1308-1316 był komturem Wieldządza a od 1320 roku przyjął stanowisko komtura Ziemi Chełmińskiej. Piastował je do roku 1333, natomiast w dokumencie wielkiego mistrza z Brunszwiku pojawia się jako komtur Nowego Miasta. Jak z tego widać Otto von Lautenberg był mocno związany z Nowym Miastem.
Powszechnie sądzi się, że herb Nowego Miasta to prywatny herb Ottona. Nie jest to jednak prawdziwe do końca. W Siebmachers Wappenbuch z 1605 roku na karcie numer 15 widnieje herb rodziny Lautenberg. W polu czerwonym kroczący złoty lew wprost i trzy pręgi złote w pas. Taki sam herb posiadała (do 1990 roku) miasto Bad Lautenberg w Dolnej Saksonii, skąd pochodził ród Scharzfeld-Lautenberg. Jedyną różnicą było blankowanie górnej pręgi.
Kroczący złoty lew to górna część herbu naszego miasta. W polu dolnym znajduje się kwiat róży. Herb dzielony na pola o odmiennych tynkturach, na którym występują figury zaszczytne lub zwyczajne jest to herb który jest połączeniem dwóch lub więcej herbów. Działo się tak w przypadku tworzenia herbów małżeńskich, co w przypadku rycerza zakonnego nie wchodzi w rachubę. Najprawdopodobniej różę w naszym herbie zawdzięczamy Ditrichowi von Altenburg, wielkiemu mistrzowi krzyżackiemu w latach 1335-1341. Jego herbem rodowym była właśnie pięciopłatkowa czerwona róża. Posiadała ona drugi komplet pięciu płatków między dnem a płatkami zewnętrznymi. Płatki wewnętrzne były w kolorze srebrnym. Taka właśnie róża widnieje w jego herbie Wielkiego Mistrza Zakonu. Możemy snuć tylko przypuszczenia, dlaczego tak wysoki dostojnik Zakonu zgodził się na umieszczenie figury swojego herbu w tarczy herbu nowopowstającego miasta.
Obaj rycerze uczestniczyli w najeździe krzyżaków na Kujawy i Wielkopolskę.
W czasie bitwy pod Płowcami w 1331 roku Dietrich von Altenburg, wówczas marszałek Zakonu został ranny w twarz i na jeden dzień dostał się do polskiej niewoli. Oddział Altenburga został doszczętnie rozbity, zginęło 56 braci zakonnych. Jednak główne siły krzyżackie, którymi dowodził właśnie Otto von Lautenberg odbiły większość jeńców, tabory i wielką chorągiew zakonu. Odrzuciły wojska polskie ale bitwa pozostała nierozstrzygnięta gdyż wojska krzyżackie też wycofały się do Torunia. Manewr Lautenberga być może uratował życie marszałkowi Altenburgowi, gdyż obie strony w czasie tej bitwy dopuszczały się mordowania pojmanych jeńców. W owych czasach była to rzecz niespotykana i niezgodna z etosem rycerskim. O zaciętości tej bitwy może świadczyć bardzo wysoka jak na te czasy ilość zabitych. Poległo 4200 ludzi, przy łącznej liczbie około 11000 żołnierzy obu stron. Tak więc róża w naszym herbie to być może ślad „frontowej przyjaźni” obu rycerzy.
W końcu XIV wieku kancelaria miejska posługiwała co najmniej czterema różnymi pieczęciami. Najstarsza z nich, która dotrwała do naszych czasów znajduje się na liście rady Nowego Miasta do rady Starego Miasta Torunia z 1401 roku i jest przechowywana w Archiwum Państwowym w Toruniu. Jej średnica to 38 mm, przedstawia trójkątną tarczę dwudzielną w pas. W górnym polu lew kroczący w prawo, w dolnym róża. W otoku pieczęci znajduje się napis wykonany minuskułą gotycką + sigillum + civitatis + in Novoforo +. Tłoki tej pieczęci zaginęły prawdopodobnie podczas bitwy od Grunwaldem gdzie mieszczanie nowomiejscy walczyli wspólnie z rycerzami zakonnymi i wojskami zaciężnymi w 26 chorągwi wójtostwa bratiańskiego. Nowa pieczęć była zbliżona wielkością i wyobrażała identyczny dwupolowy herb z lwem i różą. Różniła się od poprzedniej napisem wykonanym minuskułą gotycką a który brzmiał: + sigillv(m) + civitatus + neuwenmarkt +. Jak widać nazwa miasta zaczęła powoli zbliżać się do obecnej. W drugiej połowie XV wieku pojawiły się dwie małe ( 21 i 19 mm średnicy) pieczęcie sygnetowe. Większa beznapisowa, mniejsza miała po bokach litery SNC. Oznaczają one: S(igillum) N(ovae) C(ivitatis).
Ciekawostką jest wizerunek herbu umieszczony na stropie chóru w nowomiejskim kościele. Późnorenesansowy, drewniany chór z początku XVII wieku jest polichromowany m.in. kartuszami herbowymi fundatorów oraz Nowego Miasta. Wygląd tego herbu jest całkowicie niezgodny z zasada alternacji tynktur, przedstawia złotego lwa na złotym tle i czerwoną różę na tle czerwonym o innym odcieniu.
Herb w niezmienionej dwupolowej postaci przetrwał do XVII wieku. W czasie wojen szwedzkich przy boku króla szwedzkiego, w stopniu feldmarszałka służył Bogusław Radziwiłł. Był on jednym z najbardziej wpływowych przedstawicieli swego rodu, postacią kontrowersyjną i niejednoznaczną. Z jednej strony uważany jest za zdrajcę króla Polski i magnata dbającego tylko o swoje prywatne interesy, z drugiej za patriotę pragnącego ocalić Wielkie Księstwo Litewskie przed moskiewskimi carami. Za swoje zasługi dla korony szwedzkiej w 1656 roku otrzymał z rąk Karola X Gustawa majątki w Prusach Królewskich oraz miasta: Nowe Miasto Lubawskie, Bratian, Golub i Skarszewy. Ofiarowanego mu Torunia nie przyjął. Poza tym otrzymał roczną pensję w wysokości 10 000 talarów.
Zwyczajem było, że przypadku zmiany właściciela miasta zmieniał się jego herb lub dodawano do niego symbole związane z nowym rodem. Herb Nowego Miasta też diametralnie zmienił swój wygląd. Na błękitnej tarczy widniał lew wspięty, z podwójnym ogonem i biała róża z czerwonym sercem przed lwem. Nowy właściciel miasta pieczętował się herbem Trąby. Przedstawiał on na błękitnej tarczy trzy czarne trąby o złotych okuciach, połączone ustnikami. Choć już w XIX wieku miasto wróciło do dawnego herbu dwupolowego to błękitna barwa tarczy ( przedstawiana w XVIII – wiecznych Wappenbuchach) pokutuje do dziś.
Lata powojenne nie przyczyniły się do unormowania spraw związanych z herbami miast – wręcz przeciwnie. W 1946 roku decyzją władz państwowych herby miejskie usunięto z pieczęci miast, a w ich miejsce pojawiło się godło państwowe. Wiązało się to z tworzeniem jednolitej władzy państwowej, redukującej wszelkie formy samorządności a herb miasta był przecież indywidualnym znakiem miejskiej wspólnoty. Herby niosły w sobie ducha dawnych wieków, a my przecież mieliśmy budować nową świetlaną przyszłość, nie oglądając się do tyłu. Poza tym herby miast częstokroć zawierały elementy religijne lub postacie świętych, co w socjalistycznym państwie było nie do przyjęcia.
Dopiero lata 70. przyniosły większe zainteresowanie herbami miast, ale była to częstokroć działalność chaotyczna i nieprofesjonalna. Przykładem może być właśnie Nowe Miasto, gdzie używano różnych form herbu miasta, w zależności od źródła z którego czerpano inspiracje. Zdarzało się, że herb na rogatkach miasta miał tarczę dwubarwną a w samym mieście zmieniała się ona w jednobarwną. Uchwała Rady Miejskiej z 1990 roku zatwierdziła herb z tarczą o barwie błękitnej, czyli nawiązującej do herbu z XVII wieku. Jednak bardzo wielu mieszkańców naszego grodu, pasjonatów i miłośników jego historii większym sentymentem darzyło poprzedni herb w barwach czerwono-złotych. Nawiązywał on do korzeni miasta, był bardziej „rycerski” i jednocześnie o wiele ciekawszy wizualnie. Dlatego też obecne władze miejskie przywróciły herb zbliżony do jego pierwotnej postaci i jednocześnie ustanowiły flagę miasta, nawiązującą do nowego herbu.